(...)25
maja doszło nowe cierpienie:
kardynał Wyszyński umierał. 25 maja o pół do pierwszej ostatnia rozmowa
telefoniczna z prymasem Polski, który prosił Ojca Świętego o błogosławieństwo.
Papież odpowiedział, błogosławiąc jego <usta i ręce'' jakby po to, aby
aprobować i potwierdzić wszystko, co kardynał powiedział i zrobił przez
całe życie.
|
(...) ardynał
Wyszyński zmarł 28 maja.
|
(...)
niedzielę przez radio towarzyszył pogrzebowi kardynała Wyszyńskiego, a
potem swoją Mszę odprawił w tym samym czasie, kiedy odprawiała się Msza
w Polsce.
|
(...) 3
czerwca lekarze pozwolili Ojcu Świętemu wrócić do Watykanu.
|
(...) iał
się dobrze, ale oczywiście odczuwał jeszcze swoje rany, także palca i łokcia
oraz zęba złamanego podczas narkozy, ku wielkiemu strapieniu lekarzy.
|
(...) iły
jednak nie wracały, a od 10 czerwca gorączka skakała, podnosząc się nagle
do 39,5 st. i równie nagle spadając, a przyczyny nie udawało się wykryć.
|
(...) warz
Papieża była szara i wychudzona, nos zaostrzony, a oprawie czarno podkrążone
oczy zrobiły się niesamowicie zielone, nie patrzyły na nikogo i wyrażały
już tylko nieobecność.
|
(...) 20
czerwca trzeba było wrócić do szpitala na nowe badania. (...) I wtedy profesor
Sanna wykrył i wyizolował cytomegalowirusa, przyczynę wszystkiego złego.
(...) Tego samego dnia stwierdzono pewna poprawę, ale następnie zapalenie
opłucnej znowu sprawę skomplikowało.
|
(...) iędzy
15 a 16 lipca gorączka opuściła chorego, a wirus -- jak się zdaje -- razem
z nią. Zraniony palec sam wracał do zdrowia. Podczas operacji nie zajmowano
się nim specjalnie. Lekarze mieli zamiar go amputować. Tymczasem zwykła
szyna i te lekarstwa, jakie zażywał na poprawienie stanu ogólnego, wystarczyły
do wyleczenia palca. A przecież drugi staw został zniszczony. Teraz palec
jest w zupełnym porządku.
|