Poniedziałek - 2.06.1997
Wizyta Jana Pawła II w Legnicy zbiegła się z pięcioleciem diecezji legnickiej,
utworzonej w 1992 r.
Papież wylądował
w Legnicy o godz. 9.10.
Powitał go biskup legnicki
Tadeusz Rybak.
- Legnickie Pole. Ojciec Święty przewodniczył Mszy św. na terenie byłego tajnego lotniska radzieckiego, na którym jeszcze cztery lata temu stacjonowały rosyjskie wojska. Zajmuje obszar 300 ha. Armia Radziecka stacjonowała w Legnicy ponad 50 lat, do roku 1993. Miejsce to zwane też Legnickim Polem upamiętnione zostało bitwą z Mongołami w 1241 roku. Bitwa ta, choć zakończona klęską wojsk chrześcijańskich pod wodzą Henryka Pobożnego - zatrzymała azjatycki najazd na Zachód ówczesnej Europy.
Wierni przybyli na plac już w niedzielę,1.06. wieczorem i spędzili w miejscu celebry zimną noc.
Z pocztami sztandarowymi przybyli członkowie Związku Sybiraków z różnych stron kraju, byli też dawni więźniowie obozu w Gross-Rosen.

 

Na spotkanie z Ojcem Świętym do Legnicy przyjechała 250-osobowa delegacja z diecezji Goerlitz, graniczącej z diecezją legnicką z biskupami Rudolfem Mullerem i Bernhardem Huhnem. Przybyli również pielgrzymi z Białorusi, Litwy, Czesi i Niemcy, Serbołużyczanie i Cyganie.

 

Koronacja. Podczas Mszy św. ukoronował cudowny obraz Matki Bożej Łaskawej z Krzeszowa, będący najstarszą ikoną w Polsce i najstarszym śląskim malowidłem na desce., poświęcił też 57 kamieni węgielnych pod budowę nowych kościołów.

 

WEŹCIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ŻYCIE SPOŁECZNE

 

Homilia Jana Pawła II podczas Mszy św. na Legnickim Polu
(fragmenty)

 

(...) Trudno określić, jakie motywy przeważały w sercu Henryka - chęć obrony ojczystej ziemi i udręczonego ludu, czy też wola powstrzymania wojsk mahometańskich zagrażających chrześcijaństwu. Wydaje się, że te motywy były nierozłączne. Henryk, oddając życie za powierzony jego władzy lud, równocześnie oddawał je za wiarę Chrystusową. I to był znamienny rys jego pobożności, którą ówczesne pokolenia dostrzegały i zachowały jako przydomek.

 

Ta okoliczność historyczna, związana z miejscem naszej dzisiejszej liturgii, usposabia nas do refleksji nad tajemnicą Eucharystii w szczególnej perspektywie - w perspektywie życia społecznego. Słusznie bowiem naucza Sobór, że skoro ,,żadna (...) społeczność chrześcijańska nie da się wytworzyć, jeżeli nie ma korzenia i podstawy w sprawowaniu Najświętszej Eucharystii, od niej (...) trzeba zacząć wszelkie wychowanie do ducha wspólnoty'' (Presbyterorum ordinis, 6).

 

(...) Eucharystia stała się źródłem głębokiej więzi między uczniami Chrystusa: budowała ,,komunię'', wspólnotę Jego Mistycznego Ciała. Wspólnota ta miała korzenie w miłości i była przeniknięta miłością. Widzialnym znakiem tej miłości była codzienna troska o każdego pozostającego w potrzebie. Dzielenie eucharystycznego Chleba było dla chrześcijan wezwaniem do tego, by dzielić również chleb codzienny z tymi, którzy go nie mają. Niektórzy nawet, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, ,,sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby'' (Dz 2, 45). Ta działalność pierwszej wspólnoty Kościoła we wszystkich wymiarach życia społecznego była kontynuacją Chrystusowej misji niesienia światu nowej sprawiedliwości - sprawiedliwości Królestwa Bożego.

 

Bracia i Siostry!

 

Dziś, gdy celebrujemy Eucharystię, i dla nas staje się jasne, że jesteśmy wezwani, by żyć tym samym życiem i tym samym Duchem. Jest wielkim zadaniem naszego pokolenia, wszystkich chrześcijan tego czasu, nieść światło Chrystusa w życie społeczne. Nieść je na ,,współczesne areopagi'', ogromne obszary współczesnej cywilizacji i kultury, polityki i ekonomii. Wiara nie może być przeżywana tylko we wnętrzu ludzkiego ducha. Ona musi znaleźć swój zewnętrzny wyraz w życiu społecznym. ,,Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego'' (1J 4, 20-21). To jest wielkie zadanie, jakie staje przed nami, ludźmi wiary.

 

(...) Dziś bowiem, w dobie budowania demokratycznego państwa, w dobie dynamicznego rozwoju gospodarczego, ze szczególną wyrazistością odsłaniają się wszystkie braki życia społecznego w naszym kraju. Co dnia przekonujemy się, jak wiele jest cierpiących niedostatek rodzin, szczególnie rodzin wielodzietnych. Wiele jest samotnych matek borykających się z ogromnymi trudnościami w utrzymaniu własnych dzieci; wielu opuszczonych i pozbawionych środków do życia ludzi w podeszłym wieku. W domach
dziecka nie brak tych, którym nie dostaje codziennego chleba i odzienia.

 

Jak nie wspomnieć chorych, którzy z braku środków nie mogą być otoczeni należytą opieką? Na ulicach i placach miast przybywa ludzi bezdomnych. Nie można przemilczeć obecności pośród nas tych wszystkich naszych braci, którzy także należą do tego samego Ciała Chrystusa. Przychodząc do Stołu Pańskiego, aby posilać się Jego Ciałem, nie możemy pozostać obojętni na tych, którym brakuje codziennego chleba. Trzeba o nich mówić, ale trzeba też odpowiadać na ich potrzeby. Jest obowiązkiem zwłaszcza tych, którzy sprawują władzę, tak zarządzać dobrem wspólnym, takie stanowić prawa i tak kierować gospodarką kraju, aby te bolesne zjawiska życia społecznego znalazły swoje właściwe rozwiązanie. Jest też naszym wspólnym obowiązkiem, obowiązkiem miłości, nieść pomoc na miarę naszych możliwości tym, którzy jej oczekują. ,,Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili'' - mówi Chrystus (Mt 25, 40). ,,Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i Mnie nie uczynili'' (Mt 25, 45). Potrzeba naszego chrześcijańskiego dzieła, naszej miłości, aby Chrystus obecny w braciach nie cierpiał niedostatku.

 

Chciałbym tu zatrzymać się nieco przy sprawie ludzkiej pracy.
U początków mojego pontyfikatu poświęciłem temu zagadnieniu całą Encyklikę Laborem exercens. Dziś, po szesnastu latach od jej wydania, wiele problemów pozostało nadal aktualnych. Wiele z nich w naszym kraju jeszcze bardziej się uwydatniło. Jak nie wspomnieć tych, którzy na skutek reorganizacji przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych stanęli wobec dramatu utraty pracy? Ile osób i całych rodzin popadło z tego powodu w skrajne ubóstwo! Ilu ludzi młodych nie widzi sensu podejmowania nauki, podnoszenia kwalifikacji,
studiowania, wobec perspektywy braku zatrudnienia w obranym zawodzie! (...)

 

(...) Z sytuacją bezrobocia jest związane takie podejście do pracy, w którym człowiek staje się narzędziem produkcji, zatracając w konsekwencji swa osobową godność. W praktyce zjawisko to przybiera formę wyzysku. Często przejawia się on w takich sposobach zatrudniania, które nie tylko nie gwarantują pracownikowi żadnych praw, ale zniewalają go poczuciem tymczasowości i lękiem przed utratą pracy do tego stopnia, że jest pozbawiony wszelkiej wolności w podejmowaniu decyzji. Wielokrotnie ów wyzysk przejawia się w takim ustalaniu czasu pracy, iż pozbawia się pracownika prawa do odpoczynku i troski o duchowe życie rodziny. Często też wiąże się z niesprawiedliwym wynagrodzeniem, zaniedbaniami w dziedzinie ubezpieczeń i opieki zdrowotnej. Wielokrotnie, szczególnie w przypadku kobiet, jest zaprzeczeniem prawa do szacunku dla osobowej godności.

 

(...) Praca ludzka nie może być traktowana tylko jako siła potrzebna dla produkcji - tak zwana ,,siła robocza''. Człowiek nie może być widziany jako narzędzie produkcji. Człowiek jest twórcą pracy i jej sprawcą. Trzeba uczynić wszystko, aby praca nie straciła swojej właściwej godności. Celem pracy - każdej pracy - jest sam człowiek. Dzięki niej winien się udoskonalać, pogłębiać swoją osobowość. Nie wolno nam zapomnieć - i to chcę z mocą powiedzieć - że praca jest ,,dla człowieka'', a nie człowiek ,,dla pracy''. (...)

 

Zwracam się tu przede wszystkim do tych braci w Chrystusie, którzy zatrudniają innych. Nie dajcie się zwieść wizji natychmiastowego zysku, kosztem innych. Strzeżcie się wszelkich pokus wyzysku. W przeciwnym razie każde dzielenie eucharystycznego Chleba stanie się dla was oskarżeniem. Tych zaś, którzy podejmują jakikolwiek rodzaj pracy, zachęcam: spełniajcie ją odpowiedzialnie, uczciwie i solidnie. Podejmujcie swoje obowiązki w duchu współpracy z Bogiem w dziele stwarzania świata. ,,Czyńcie sobie ziemię poddaną'' (por. Rdz 1, 28). Podejmujcie pracę w poczuciu odpowiedzialności za pomnażanie dobra wspólnego, które ma służyć nie tylko temu pokoleniu, ale wszystkim, którzy w przyszłości zamieszkiwać będą tę ziemię - naszą ojczystą, polską ziemię.  

(...) Chrześcijanin żyjący wiarą, żyjący Eucharystią, jest wezwany do budowania przyszłości własnej i swego narodu - przyszłości opartej na mocnych fundamentach Ewangelii. Nie lękajcie się zatem brać odpowiedzialności za życie społeczne w naszej Ojczyźnie. To jest wielkie zadanie, jakie stoi przed człowiekiem: pójść odważnie do świata; kłaść podwaliny pod przyszłość, by była ona czasem poszanowania człowieka; by była otwarta na Dobrą Nowinę! Czyńcie to w jednomyślności, która wyrasta z miłości do człowieka i z umiłowania Ojczyzny.

 

- Wierni zgromadzeni na Legnickim Polu oklaskami przerywali papieską homilię aż 21 razy.

Bożej Opatrzności dzięki składam...
Słowo Jana Pawła II po Mszy św.
na Legnickim Polu

 

Bożej Opatrzności dzięki składam za to piękne, eucharystyczne spotkanie w słońcu. Jeszcze raz pragnę pozdrowić wszystkich mieszkańców ziemi legnickiej. Większość z was przybyła tutaj po wojnie. Pomimo wielu trudności pielęgnowaliście życie religijne i ojczystą kulturę. Dzisiaj wszystkim wam wyrażam wdzięczność za tę postawę pełną głębokiej wiary i miłości do ojczyzny.

 

Pragnę szczególnie pozdrowić obecnych tutaj Sybiraków i ich rodziny. Na terenie waszej diecezji jest wielu, którzy czerpiąc siłę z wiary, potrafili przejść przez Sybir i ciężkie doświadczenia lat wojennych i powojennych – chociażby przez straszliw obozy koncentracyjne. Tylko dzięki wierze przetrwaliście te straszliwe warunki na nieludzkiej ziemi, na której przyszło wam żyć długie nieraz lata. Niech dobry Bóg wynagrodzi wasze cierpienia, a zmarłym da wieczny odpoczynek.

 

Pozdrawiam również byłych więźniów obozu koncentracyjnego Gross-Rosen (Rogoźnica).

 

W ciężkich warunkach, zwłaszcza w kamieniołomach przy wydobywaniu granitu, pracowali w obozie ludzie różnych narodowości, wśród nich Polacy, kapłani i świeccy. Wiel zginęło. Dobrze, że pamiętacie o tym miejscu wielkiego poniżenia człowieka, ale i miejscu, gdzie się okazywała moc ducha ludzkiego.
Są tu również obecni górnicy i hutnicy z Wałbrzycha oraz okolic Zagłębia Miedziowego. Pozdrawiam was, bracia i siostry, jak również wszystkich ludzi pracy. Ziemi legnickiej życzę Szczęść Boże!

 

Pragnę jeszcze raz powitać naszych gości. Są wśród nich kardynałowie: Sekretarz Stanu, ksiądz Prymas, kardynał metropolita wrocławski, kardynał Majda z diecezji Detroit ze Stanów Zjednoczonych i kardynał Vlk z Pragi, kardynał Meissner z Kolonii, kardynał Macharski z Krakowa, jak również wielu biskupów z Polski i ze świata.

 

Dziękuję wszystkim za solidarność z Kościołem legnickim. Szczególne słowa życzeń dla arcybiskupa Adama Kozłowieckiego z Zambii z okazji sześćdziesięciolecia kapłaństwa. Władzom wojewódzkim i miejskim oraz wszystkim, którą dzisiejszą uroczystość przygotowali, dziękuję z całego serca.

 

Niech Matka Boża Łaskawa, której obraz został dzisiaj ukoronowany, strzeże waszej wiary i wspiera każdego z was i całą młodą diecezję legnicką w wypełnianiu zadań, jakie wyznacza wam w obecnym czasie Boża Opatrzność. Bóg zapłać za dzisiejsze głębokie przeżycie eucharystyczne. Niech Bóg wszystkim błogosławi!
- Seminarium duchowe. W dawnym klubie oficera radzieckiego mieści się obecnie legnicka kuria oraz seminarium duchowne. Właśnie tutaj Ojciec Święty zjadł obiad, po którym wrócił na lotnisko skąd odleciał do Gorzowa.
- Katedra w Legnicy. Tuż przed odlotem do Gorzowa Wlkp. Ojciec Święty modlił się około 10 minut przed Najświętszym Sakramentem w katedrze legnickiej.
- Według danych OBOP poranna mszę św. w Legnicy oglądało ponad 3 mln Polaków.
Menu
1979
1983
1987
1991 - I
1991 - II
1995
1997
Żródła